Moja najciekawsza pozycja z Aukcji 6

Wpis przygotowany i do tego by pojawić się na tym blogu, i żeby trafić na mały konkurs organizowany przez GNDM :D
Zapraszam do lektury!


Nikogo nie zdziwi to, że kolekcjoner ortów za najciekawszą pozycję z Aukcji 6 GNDM uznał właśnie orta.   
Ciężko mi było jednakże wybrać jednego, konkretnego...   
Pierwszym, który wpadł mi w oko był 1609, posiadający trzy cechy monety idealnej - po pierwsze proweniencję, pochodzi w końcu z bardzo ciekawej kolekcji kopertkowej, po drugie wspaniały stan zachowania, lustro mennicze ukryte pod robiącą wrażenie wiekową patyną, a po trzecie i ostatnie to jeden z najrzadszych i najbardziej poszukiwanych roczników ortów gdańskich Zygmunta III Wazy, 




jednak przejeżdżając wzrokiem po kolejnych działach aukcji doszedłem do czegoś niezwykłego [...] Tak, jeszcze bardziej od tego orta! Była to pozycja 2431 - moneta po prostu diabelnie rzadka, a i jaka ładna jak na ten typ monety - to ort bydgoski wybity 1650, w najrzadszej prawdopodobnie jego odmianie - z datą rozdzieloną po bokach tarczy herbowej, zamiast w otoku i bez liter CG, nienotowana u Tyszkiewicza, który inne odmiany z Bydgoszczy tego rocznika wyceniał na aż 75 marek w złocie, co na orta było wyceną ogromną. Moneta wyjątkowa pod wieloma względami - została wybita ze srebra naprawdę wysokiej próby, lepszej niż inne orty bite wcześniej, już rok później uchwalono z tego powodu dla ortów bydgoskich nowy kurs równy 21 groszom, w mojej opinii jest to także emisja wstępna, mająca na celu sprawdzenie jak moneta przyjmie się na rynku, stan jest doprawdy bardzo ładny - to dobre II, a oprócz tego jest to moneta oceniana przez Kopickiego na R*, czyli znany jeden egzemplarz - kto wie, może właśnie ten sam był tym przez niego znanym, a przez Kurpiewskiego na R8, co świadczy o wieeeelkiej rzadkości tej monetki. Tej monety nie miał Czapski, tej monety nie miał Frankiewicz to prawdziwy łakomy kąsek dla każdego muzeum i dla każdego kolekcjonera ortów, dla tego też właśnie ta pozycja jest dla mnie najciekawszą pozycją na tej aukcji. 

Wspomnę jednak jeszcze o jednym orcie i o medalu, medalu, którego uznaje za najciekawszą, niebędącą monetą pozycją z tej interesującej aukcji. Kiedy już skończyłem się wpatrywać w hipnotyzującą pozycję nr 2431, kolejna na dłuższą chwilę przykuła moją uwagę A która? A 2437, którą nawet spróbuję zalicytować, pewnie się nie uda, ale przynajmniej spróbuję , otóż to ort poznański z 1651 wyglądający jak typowy bydgoszczak, bo moim zdaniem, zresztą pana Damiana również, o czym szerzej tutaj https://blog.gndm.pl/ort-1651-bydgoski-poznanskiej-mennicy/ po prostu został prawdopodobnie wykonany przez bydgoskiego rytownika, to arcyrzadka, nietypowa i ciekawa poznańska moneta (aż 30 marek u mojego ulubionego Tyszkiewicza) w całkiem przyzwoitym stanie, dla mnie, po zdjęciach to ładne, spatynowane III+.


 Teraz słówko o medalu, sam na medalach się nie znam, to nie moja dziedzina zainteresowania, ale ten po prostu zaparł mi dech w piersiach, zresztą wielu znajomym numizmatykom, z którymi oglądałem jego zdjęcia również - to po prostu dzieło sztuki, mowa o pozycji 964, to przepiękny "trójwymiarowy" medal z królową Boną wykonany przez renesansowego mistrza Giacomo Giovanniego Caraglio w 1546, ten kunsztowny portret królowej i ten piękny herb Sforzów, ach coś niebywałego! Tym medalierskim akcentem zakończę ten mój mały wpis  





Jako ostatnią ilustrację do wpisu dodam jakże wymowny obraz "Caraglio odbierający medalion od Polskiego Królewskiego Orła" namalowany przez Parisa Bordone w 1552. 

Życzcie mi wygrania tych pozycji, na których mi najbardziej zależy! Ja tego wszystkim również życzę, o ile nie będą licytować tego samego co ja Pozdrawiam, Wojciech Opioła

PS. Już wkrótce kolejne wpisy, wróciłem!

Komentarze

Popularne posty